Demony osobiste – cz. 2

Aleister Crowley powiedział kiedyś, że łatwo jest przywoływać demony. Rozluźnij się więc i wyobraź sobie jakąś demoniczna sytuację. Nie musi to być nic monstrualnego. Ot, jakakolwiek sytuacja prowokująca reakcje, z którymi chciałbyś poradzić sobie w odmienny sposób niż zazwyczaj.

Demony osobiste
Demony osobiste

Łatwo zauważysz, że demony często budzą się w nas pod wpływem stresu. Uruchamia się wtedy reakcja walki/ucieczki, ale również depresja, strach, gniew i tym podobne. Wszystkie te reakcje są emocjonalnymi i kognitywnymi wzorcami wyzwalanymi pod wpływem fizycznego pobudzenia. Symptomy fizyczne i kontekst wywołujący reakcję emocjonalną/mentalną pozostają ze sobą w sprzężeniu zwrotnym. Jest to pierwsza wskazówka, jak przekształcić niepohamowane, niekontrolowane doświadczenie w coś, co rozumiemy i kontrolujemy. Demony takie są też często związane z blokami w naszym ciele. Z węzłami napięć, które zaciskają się coraz ciaśniej z każdym ich pojawieniem.

Tak więc pierwszym etapem w pracy z demonami jest wywołanie sprzężenia zwrotnego pomiędzy stresem fizycznym a mentalnymi i emocjonalnymi reakcjami.

Demony osobiste to nie tylko pewne struktury fizjologiczne, ale behawioralne i kognitywne. Widać to doskonale na przykładzie takich nałogów jak palenie tytoniu. Wszelkie próby usprawiedliwienia palenia inspirowane są przez demona. Dotyczy to również zachowań podtrzymujących nałóg. Co więcej, demony spiskują ze sobą, aby zapewnić sobie wzajemnie przetrwanie. Osoba, która ma problemy z odmówieniem sobie drinka, może zaproponować go komuś, kto miał takie problemy w przeszłości. I nie chodzi tu tylko o obopólne wsparcie. Tego rodzaju sytuacja tworzy nić porozumienia między dwiema osobami, dzięki któremu możliwe jest wykluczenie nie-alkoholików z grona tych osób, które „zrozumieją o co chodzi”.

Na tej samej zasadzie demon „zazdrości” u jednej osoby może spiskować z demonem „strachu przed ograniczeniami” u jej partnera, ponieważ dzięki ich wzajemnym przepychankom rosną one w siłę. Każdy z nich rzekomo broni swoich racji, podczas gdy w rzeczywistości wspólnie pracują na rzecz swego przetrwania.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *