Czarownice z Salem inspirowały powieściopisarzy i reżyserów. Do dziś są żywą legendą okultystycznej popkultury.
Polowanie na czarownice
Wszystkie trzy kobiety stanęły przed miejscowymi sędziami. Przesłuchiwano je przez kilka dni, począwszy od 1 marca 1692 r. Osborne twierdziła, że jest niewinna, podobnie jak Good. Ale Tituba wyznała: „Diabeł przyszedł do mnie i kazał mu służyć”. Opisała wyszukane zdjęcia czarnych psów, czerwonych kotów i żółtych ptaków. Także „czarnego mężczyzny”, który chciał, żeby podpisała jego książkę. Przyznała, że podpisała książkę i powiedziała, że jest kilka innych czarownic, które chcą zniszczyć purytanów. Wszystkie trzy kobiety trafiły do więzienia.
Gdy zasiano ziarno paranoi, przez kilka następnych miesięcy ciągnęły się oskarżenia. Zarzuty wobec Marthy Corey, lojalnej członkini Kościoła w wiosce Salem, bardzo zaniepokoiły społeczność. Gdyby mogła być czarownicą, to każdy mógł. Sędziowie nawet przesłuchali czteroletnią córkę Sarah Good, Dorothy. Jej nieśmiałe odpowiedzi zostały zinterpretowane jako wyznanie. Przesłuchanie stało się poważniejsze w kwietniu, kiedy zastępca gubernatora Thomas Danforth i jego asystenci byli obecni na przesłuchaniach. Na przesłuchanie sprowadzono dziesiątki ludzi z Salem i innych wiosek Massachusetts.
Czarownice z Salem
W dniu 27 maja 1692 roku gubernator William Phipps nakazał utworzenie specjalnego sądu Oyer (do przesłuchania) i Terminer (do rozstrzygnięcia) dla hrabstw Suffolk, Essex i Middlesex. Pierwszą sprawą, którą wniesiono do sądu specjalnego była sprawa Bridget Bishop, starszej kobiety znana ze swoich plotek i rozwiązłości. Na pytanie, czy popełniła czary, Bishop odpowiedziała: „Jestem tak niewinna jak nienarodzone dziecko”. Obrona nie musiała być przekonująca, ponieważ została uznana za winną i 10 czerwca została pierwszą osobą powieszoną na tzw. Gallows Hill.
Pięć dni później szanowany minister Cotton Mather napisał list, w którym błagał sąd, aby nie dopuszczał dowodów widmowych – zeznań o snach i wizjach. Sąd w dużej mierze zignorował tę prośbę i pięć osób zostało skazanych i powieszonych w lipcu, pięć kolejnych w sierpniu i osiem we wrześniu 3 października. Increase Mather, ówczesny prezydent Harvardu, potępił wykorzystanie dowodów spektralnych. Stwierdził on, że „Lepiej było, żeby dziesięć podejrzanych czarownic uciekło, niż jedna niewinna osoba została skazana”.